Życie oferuje nam dzisiaj tyle wrażeń. Można, rozwijać swoją błyskotliwą karierą w wielkich firmach, pełną wyjazdów służbowych i romansów. To takie fascynujące - samorealizacja, niezależność, szafa pełna ubrań i padający do stóp liczni "mężczyźni"! Podziw wśród przełożonych i te motylki w brzuchu przy każdym nowym podpisanym kontrakcie. Ach jaka jestem wielka i silna!!!! Mam u stop cały świat! Dominuję
i rządzę!!!!! Hurrrraaaaa!!!
Tylko.... Wigilie spędzam sama... o przepraszam, na pewno ktoś będzie miał ochotę na ostry sex.
Tak przynajmniej wyglądałyby moje święta do końca życia. Na własne życzenie, zresztą. Bo przecież jedyną osobą, która aktywowała aplikacje "niezależność-kariera" byłam Ja. Dla innych to pełnią szczęścia...dla mnie choroba XXI wieku.
Moje pseudo życie odmienił spontaniczny wyjazd. W święta Bożego Narodzenia odwiedziłam przyjaciółki mojej córki i spędziłam ja nad morzem z wyjątkowa mama 3 dzieci, która nauczyła mnie "Jak robić porządnego bałwanka i odcedzać makaron".
Ten bałwanek zrewolucjonizował moje życie i trochę rozzłościł mojego szefa, któremu po kilku dniach wręczyłam wypowiedzenie. Na własne życzenie.
Jeśli ktoś powiedziałby mi 5 lat temu, że zrezygnuje z kwitnącej kariery w sprzedaży w jednej z Londyńskich firm, na rzecz robienia zamków z piasku na plaży, szczerze wyśmiałabym taką wizję.
Tymczasem, dzisiaj mieszkam nad morzem i dokształcam się w byciu mamą.
Kocham swoje macierzyństwo i uwielbiam robić to z pasja i mądrością, której poszukuje każdego dnia.
I chociaż jestem kompletnym beztalenciem kulinarnym, a przy odkurzaniu mieszkania, tworze wiersze, to na prawdę, po raz pierwszy w życiu, czuje się szczęśliwa i potrzebna. Może za kilka lat będę mogła powiedzieć, że jestem dumna mama z pełna parą.
I niech się dzieje co chce!!! Radości z uśmiechu mojego dziecka nie oddam nikomu!
Życie dało nam wolna wole. Korzystajmy z niej. Nie dajmy się wybzykać, sztucznym kolorom masowej kultury. Prawdziwą tęcze można zobaczyć tylko na weekendowym wypadzie za miasto w poszukiwaniu zaginionej księżniczki w magicznej krainie na zielonej łące dziecięcy uśmiechów.
Blog Archive
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
BIO:
- Julia Kusztal
- Watford, Hertfordshire, United Kingdom
- I am originally from Poland, have leaved in UK since 2008. I love different coultures, music and cooking. I am pasionated mother and total fAminist (not feminist). I am also a song writter and currently working on my own novel.
No comments:
Post a Comment